10.09.2011 r. - Wizna-Góra Strękowa, pogrzeb po 72. latach
W sierpniu 2011 r., po otrzymaniu zezwolenia Wojewody Podlaskiego, Stowarzyszenie „Wizna 1939” podjęło prace poszukiwawcze starej mogiły wojennej u podnóża Góry Strękowej mogiły wojennej (miejscowość Kurpiki, gm. Zawady, w km 27+700 drogi krajowej nr 64), po jej zlokalizowaniu prowadzono prace ekshumacyjne w obecności pracowników Polskiego Czerwonego Krzyża i Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Starania Stowarzyszenia „Wizna 1939” o odnalezienie miejsca spoczynku szczątków Bohaterów Września 1939 roku, kpt. Władysława Raginisa, dowódcy Odcinka „Wizna”, i por. Stanisława Brykalskiego, dowódcy artylerii Odcinka i zarazem zastępcy dowódcy Odcinka „Wizna” wspierało od początku Stowarzyszenie Weteranów Polskich Formacji Granicznych.
Ciała dowódców obrony odcinka, kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego pochowano ok. 13.09.1939 r. za zgodą niemieckiego dowódcy wojskowego w bezpośrednim sąsiedztwie schronu dowodzenia usytuowanego na wierzchołku eolicznego wyniesienia na brzegu Narwi, zwanego Górą Strękową. Zanim to nastąpiło, „bohaterscy” żołnierze niemieccy zbeszcześcili ciało kapitana okładając je słomą i podpalając. Na mocy układu niemiecko-sowieckiego (pakt Ribbentropp – Mołotow), pod koniec września na tereny te wszedł okupant sowiecki. Nowe władze nie chciały mieć grobu, polskiego miejsca pamięci, obok żelbetowego schronu, który w celach militarnych przejęła Armia Czerwona i nakazały wykopanie obu ciał. Pozbawione butów nogi zwłok kpt. Raginisa były związane drutem, który wcześniej posłużył do wyciągnięcia zmasakrowanego ciała ze schronu. Rozkładające się ciała przewieziono wozem konnym do drogi u podnóża wzniesienia. W to miejsce przywleczono również wykopane zwłoki NN dzisiaj żołnierza WP, poległego w Kurpikach. Krasnoarmiejcy nakazali zakopać zwłoki obok przydrożnego rowu. W powstałej mogile trzy ciała położono obok siebie, w przybliżeniu na kierunku N-S (głowami w stronę N): od lewej ciało strzelca z Kurpik, po środku ciało kpt. Wł. Raginisa, a po prawej por. St. Brykalskiego. Na ziemnej mogile ustawiono drewniany krzyż, na którym zawieszono polski hełm wz. 31. Jeszcze w czasie wojny, albo zaraz po jej zakończeniu, rodzina ekshumowała szczątki strzelca (niestety, nie znamy jego nazwiska, a w PCK nie zachowały się dokumenty), w mogile pozostały zatem szczątki dwóch oficerów. Jeszcze w 1962 r. nad mogiłą pochylał się drewniany, próchniejący, coraz niższy krzyż. Jednak w pierwszej połowie lat 60-tych XX w., a może znacznie wcześniej, dokonano kolejnej ekshumacji i z mogiły usunięto wówczas większość szczątków kpt. Raginisa i por. Brykalskiego. Ekshumacji z całą pewnością nie prowadziły rodziny zmarłych. Kto tego dokonał? Kiedy? Czy przeniósł szczątki do mogiły zbiorowej? Niestety, nie żyją już ci, którzy mogli ten epizod pamiętać, ich dzieci twierdzą, że najprawdopodobniej dokonali tego Sowieci, którzy poszukiwali grobów swoich poległych podczas ofensywy w 1944 roku, i na początku lat 50-tych XX w. ekshumowali z okolicznych mogił (także mogił przy zabudowaniach Góry Strękowej) zwłoki swoich poległych. Były one wówczas przenoszone na cmentarz żołnierzy radzieckich w Białymstoku. Czy więc tam trafiła większość elementów rozkładających się ciał oficerów ? Tego nie wiadomo, jednak bardziej prawdopodobna wydaje się wersja, że ekshumacji dokonali Polacy (czterech mężczyzn działających na polecenie UB, a może komisja PCK? – to także zasłyszana wersja), a szczątki złożono w zbiorowej mogile NN żołnierzy WP w którymś z pobliskich miast. Może w Nowogrodzie, a może w Łomży ? Tego jak dotąd nie udało się nam ustalić. Jedno jest pewne, że kwatera wojenna w Łomży już nie istnieje. W 1967 r. w miejscu nieodległym od miejsca pochówku betonowy pomnik (ściana schronu bojowego przywieziona z Odcinka „Nowogród”) z napisem na granitowej tablicy: „Bohaterskim obrońcom Odcinka Wizna kpt. Wł. Raginisowi i jego załodze poległym za Ojczyznę we wrześniu 1939 r. • Społeczeństwo Ziemi Łomżyńskiej”. Nieco później urządzono nawet lastrykowy grobowiec z napisem: „Tu spoczywają żołnierze 71 pp kpt. Raginisa polegli podczas walk we wrześniu 1939 r. • por. Stanisław Brykalski • żołnierze nieznani”.
W tym roku, podczas sierpniowych ekshumacji, okazało się, że był to grób symboliczny. Szczątki kości, w tym płaty czaszki, fragmenty kości kończyn, żeber, śródstopia, kręgi kręgosłupa oraz guziki mundurowe, stalową pętlę, resztki mundurów oficerskich i oporządzenia z 1939 roku, przedmioty osobistego użytku, w tym portfel z zawartością, odnaleziono pod chodnikiem, którym przez wiele lat tysiące uczestników wycieczek szkolnych i zakładowych podchodziły do żelbetowego „pomnika” - fragmentu ściany schronu przywiezionej tu z okolic Nowogrodu. Aktualnie w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku znajdują się pobrane ze szczątków próbki materiału genetycznego, które po porównaniu z materiałem pobranym od bliskich krewnych poległych, powinny pozwolić na jednoznaczne ustalenie tożsamość ekshumowanych. Jednak dla osób, które miały w rękach wyjęte z dołu resztki tkanin, złamane i nadpalone wieczne pióro Watermanna, czarny, skórzany portfel z zawartością, czy też specyficzny scyzoryk, jasne było, że mają do czynienia z miejscem pochówku oficerów Wojska Polskiego. A odkopane, rozrzucone na szczątkach płaszcza odłamki i łyżka granatu obronnego wz. 33, które wypadły z rozkładających się tkanek, a odnaleziony cudowny medalik, który wisiał - wg opisu osoby uczestniczącej w drugim pochówku (z listu z 27.03.1942 r. drogomistrza Józef Wiśniowskiego do Marii, siostry kapitana) – na szyi kapitana ?
Władysław Raginis (syn Kazimierza Reginis i Genowefy z Sokołowskich, ur. 27.06.1908 r. w Dyneburgu, zm. 10.09.1939 r.) był kapitanem Korpusu Ochrony Pogranicza, heroicznym dowódcą obrony Odcinka „Wizna”. Początkowo uczył się w Dyneburgu (miasto było stolicą Polskich Inflant w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej), a kiedy po wojnie polsko-bolszewickiej miasto znalazło się w granicach Łotwy i trzeba było wybierać obywatelstwo, rodzina przeniosła się do polskiego wówczas Wilna. Tam skończył gimnazjum, a jego starsza siostra Maria uczęszczała na studia medyczne w Uniwersytecie Wileńskim im. Stefana Batorego. Kiedy w 1926 roku władzę w Polsce przejął Marszałek Piłsudski, osiemnastoletni wówczas Władysław podjął decyzję o dalszym kształceniu w wojsku. Przez kolegów z wojska wspominany był jako przystojny blondyn o „urodzie panienki”, co było przedmiotem sztubackich anegdot i przezwiska „Regina”. Niewykluczone, że właśnie to zdecydowało, iż w wojsku zmienił nazwisko z Reginis na Raginis. W 1927 roku wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie k/Ostrowi Mazowieckiej, a po jej ukończeniu, kontynuował dalszą edukację wojskową w Oficerskiej Szkole Piechoty, którą ukończył w stopniu podporucznika ze starszeństwem od 15 sierpnia 1930 r. Później pełnił służbę w 76 Pułku Piechoty w Grodnie jako dowódca plutonu. Około połowy lat 30-tych XX w. pełnił również funkcję instruktora-wykładowcy w ukończonej wcześniej Szkole Podchorążych Piechoty. W 1939 roku, jako wyróżnienie, otrzymał przydział do Korpusu Ochrony Pogranicza na stanowisko dowódcy 3 kompanii batalionu ciężkich karabinów maszynowych Baonu "Sarny" pod dowództwem ppłk. Nikodema Sulika. 27 sierpnia 1939 r. obsadził wraz ze swoją kompanią schrony bojowe Twierdzy Osowiec, natomiast 2 września 1939 r. mjr Jakub Fober, przekazał mu dowództwo obrony Odcinka „Wizna". Był to pas o szerokości ok. 9 km, stanowiący fragment linii obronnej Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, dowodzonej przez gen. Czesława Młot-Fijałkowskiego. Odcinek opierał się o rzeki Narew i Biebrzę, ich rozlewiska i bagna, i miał za zadanie osłaniać prawe skrzydło polskiego ugrupowania, ryglując dwa szlaki komunikacyjne: szosę Łomża – Białystok i drogę Zambrów – Osowiec. Kpt. Raginis dowodził ok. 720 żołnierzami, w tej liczbie 20 oficerami, bronił odcinka przed nacierającym niemieckim XIX Korpusem Armijnym pod dowództwem gen. Heinza Guderiana. Liczebność całego korpusu niemieckiego wynosiła ok. 42 200 żołnierzy, w tym 1200 oficerów. Dla wzmocnienia morale żołnierzy-obrońców pozycji, kpt. Władysław Raginis oraz jego zastępca, por. Stanisław Brykalski złożyli w kościele przysięgę, że bronić będą powierzonego odcinka frontu do ostatniej chwili póki im życia starczy. Istnieje przekaz, iż po trzech dniach niemieckiego natarcia, gen. Guderian zagroził kpt. Raginisowi, że jeśli polscy żołnierze się nie poddadzą, rozstrzela wszystkich wziętych do niewoli jeńców. Wobec niemieckiego szantażu kpt. Raginis ok. południa w dniu 10 września, rozkazał swoim żołnierzom złożyć broń i oddać się do niewoli niemieckiej. Miał wyjść ostatni ze schronu bojowego, jednak ciężko ranny, dopełnił słów złożonej przysięgi. Pozostał na stanowisku dowodzenia i popełnił samobójstwo rozrywając się granatem. Walki na Odcinku „Wizna” ze względu na dysproporcję sił i zacięty opór żołnierzy polskich przeszły do historii polskiej wojskowości pod nazwą „Polskich Termopili”. Rodzina kpt. Raginisa została powiadomiona o jego śmierci dopiero po 3 latach. W 1943 roku Maria Morawska, siostra kapitana, otrzymała list napisany przez technika drogomistrza Józefa Wiśniowskiego: „(…) ś.p. kapitan Wojsk Polskich Raginis poległ na polu chwały za święta sprawę jako wielki Bohater, Żołnierz, Patrjota, Rycerz o wielce szlachetnym charakterze. Zamarło ciało Jego, ale Duch i Cień żyć będzie w historii i u okolicznej ludności po wieczne czasy (…)” 13 maja 1970 roku kapitan został pośmiertnie odznaczony przez Radę Państwa PRL Krzyżem Złotym IV klasy Orderu Wojennego Virtuti Militari, natomiast w uznaniu jego zasług Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył kapitana pośmiertnie 28 sierpnia 2009 r. Krzyżem Wielkim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Stanisław Brykalski (syn Jana i Marianny, ur. 6.04.1912 r. w Słomnikach, zm. 9.09.1939 r.) porucznik Wojska Polskiego, zastępca dowódcy Odcinka „Wizna”. Pochodził ze starej, zasiedziałej od wielu pokoleń w Słomnikach, rodziny Brykalskich. Rodzice mieli dom duży, drewniany przy ul. Kościuszki. Byli zacnymi, ogólnie szanowanymi obywatelami miasta. Dzieci swe wychowywali w miłości do Ojczyzny. Ich syn Stanisław z domu rodzinnego wyniósł hart ducha, miłość i oddanie Ojczyźnie. Po ukończeniu gimnazjum w Miechowie, uczył się w Krakowie. Tam w 1933 roku wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty. W szkole był nazywany „Kogutkiem”. Po jej ukończeniu został mianowany ppor. rezerwy. W 1938 roku został powołany na przeszkolenie wojskowe, a po jego ukończeniu uzyskał stopień porucznika. W tym samym roku został powołany do Wojska Polskiego i otrzymał przydział mobilizacyjny do 71 Pułku Piechoty. Wybuch II wojny światowej zastał go na pozycji umocnionej odcinka „Wizna”, gdzie objął funkcję dowódcy artylerii, składającej się z 6 lekkich armat 76 mm, pełniąc jednocześnie obowiązki zastępcy dowódcy Odcinka „Wizna”, kpt. Władysława Raginisa. Porucznika Brykalskiego łączyła z dowódcą Odcinka przyjaźń i znajomość z lat szkolnych . Obaj w kościele złożyli przysięgę, że bronić będą powierzonego odcinka frontu do ostatniej chwili póki im życia starczy. Porucznik Stanisław Brykalski zginął 9.09.1939 r. w kopule obserwacyjnej schronu dowodzenia Odcinka „Wizna”, raniony w głowę zrykoszetowanym odłamkiem pocisku, który trafił w otwór obserwacyjny kopuły.
Organizatorami ceremonii pogrzebowej Bohaterskich Żołnierzy Września 1939 r., Obrońców Odcinka „Wizna”, których doczesne szczątki zostały ekshumowane w sierpniu br. byli: Wójt Gminy Zawady – Krzysztof Wądołowski, Prezes Stowarzyszenia „Wizna 1939” – Dariusz Szymanowski, Prezes Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych – Waldemar Bocheński oraz Grupa Rekonstrukcyjna Centralnej Szkoły Podoficerskiej KOP w Osowcu-Twierdzy. Patronat Honorowy nad uroczystością objęli: gen. bryg. Leszek Elas – Komendant Główny Straży Granicznej, J.E. ks. bp dr Józef Guzdek – Ordynariusz Diecezji Polowej Wojska Polskiego, J.E. ks. bp Stanisław Stefanek – Ordynariusz Diecezji Łomżyńskiej, dr Łukasz Kamiński – Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Wojewoda Podlaski i Marszałek Województwa Podlaskiego.
Ceremonia pogrzebowa, na którą polegli czekali 72 lata, odbyła się 10.09.2011 r. w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela w Wiźnie (pow. łomżyński, gm. Wizna) i na Górze Strękowej (pow. białostocki, gm. Zawady). Mszę żałobną w kościele parafialnym pw. św. Jana Chrzciciela, przy trumnie z ekshumowanymi szczątkami oficerów w asyście honorowej żołnierzy Wojska Polskiego i Grupy Rekonstrukcyjnej CSP KOP, koncelebrował ordynariusz łomżyński J.E. ks. bp Stanisław Stefanek w asyście księży, m.in. ks. kapelana Prezydenta RP majora Mateusza Hebdy i ks. proboszcza Kazimierza Kłoska, i alumnów. W kazaniu J.E. ks. bp nawiązał do kilkakrotnego bezczeszczenia zwłok Bohaterów przez różnych okupantów. J.E. biskup retorycznie pytał: dlaczego pozbawiano ich godności i honoru oraz przysługującego każdemu człowiekowi pochówku. Odpowiadał: „bo ci którzy tak czynili nie szanowali prawdy o Zmartwychwstaniu”; „nie szanowali wynikającej z niej godności człowieka”. Wskazał też na idee wychowania przedwojennego, które owocowało takimi czynami, jak czyn kpt. Raginisa, który ocalił podwładnych, a sam siebie złożył na ołtarzu Ojczyzny. J.E. bp Stefanek nawiązując do „pisania historii na nowo, wbrew faktom, a nawet wbrew świadkom” wołał: „wzywam was kapitanie Raginisie, poruczniku Brykalski, stańcie do walki o pamięć i prawdę, nie bacząc na statystyczną przewagę, różnych komunikatorów”. Słowa te zgromadzeni wierni przyjęli gromkimi brawami ! Po zakończeniu Mszy św. uformował się kondukt pogrzebowy, na czele którego stały dwie sekcje ułanów, za nimi samochód wiozący doczesne szczątki obu Bohaterów w asyście motocyklistów, uczestników Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, autobusy i samochody osobowe z gośćmi. W trakcie przejazdu sześciokilometrowego odcinka drogą krajową nr 64, pomiędzy Wizną, a Górą Strękową, kondukt rozciągnął się na ponad kilometr. Na czas przejazdu konduktu policja wstrzymała ruch innych pojazdów. zw kościele kondukt pogrzebowy z ekshumowanymi szczątkami bohaterów udał się na oddaloną około 10 km od Wizny Górę Strękową. W Mszy św. i drugiej części uroczystości, już na Górze Strękowej, uczestniczyli mieszkańcy Wizny, okolicznych miejscowości i gminy Zawady oraz goście przybyli z całego kraju i zza granicy, m.in. poczty sztandarowe organizacji kombatanckich, miejscowych szkół oraz Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących z Pruszkowa (wraz z delegacją), ks. kapelan mjr M.Hebda przedstawiciel Prezydenta RP, Krzysztof Sikora – radca generalny w MON, przedstawiciel ministra obrony narodowej, Posłowie na Sejm RP, Vita Dobele – wice ambasador Republiki Łotwy w Polsce, Jerzy Marek Nowakowski – ambasador RP w Republice Łotwy, członkowie rodziny kpt. Raginisa, wiceadmirał Waldemar Głuszko – zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, płk Waldemar Kozicki – zastępca Szefa Zespołu Zwierzchnictwa Operacyjnego nad Siłami Zbrojnymi, Ryszard Stankiewicz – Prezes Związku Polaków na Łotwie, Wojciech Dzierzgowski – Wicewojewoda Podlaski, Marek Sokołowski – Przewodniczący Rady Powiatu Szydłowieckiego, Adam Sikorski z Programu Zwiadowców Historii „Było … nie minęło” TVP Lublin, Krzysztof Wądołowski – Wójt Gminy Zawady, członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939” z Prezesem Dariuszem Szymanowskim, Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych z Prezesem Waldemarem Bocheńskim, Grupy Rekonstrukcyjnej Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza w Osowcu-Twierdzy, Grupy Rekonstrukcyjnej KOP z Sejn, reporterzy różnych rozgłośni i programów radia oraz telewizji, prasy. Modlitwę przed złożeniem trumny ze szczątkami w krypcie wewnątrz rozbitego schronu poprowadził J.E. bp. S. Stefanek. Przed złożeniem w krypcie szczątków Bohaterów, ks. mjr Mateusz Hebda odczytał list Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, skierowany do uczestników uroczystości. Prezydent napisał w nim m.in., że wiadomość o odnalezieniu szczątków kpt. Władysława Raginisa i jego zastępcy por. Brykalskiego oraz ich pochówku na Górze Strękowej przyjął ze smutkiem i radością jednocześnie. Ze smutkiem, że dopiero po 72 latach Bohaterowie doczekali się godnego pochówku, z radością, że ta chwila wreszcie nadeszła. Są oni tragicznym symbolem polskiej historii. Ich ciała kilka razy przenoszono z miejsca na miejsce w sposób upodlający. Wreszcie nadszedł kres tej dramatycznej sytuacji. „Oddaję im hołd jako zwierzchnik Sił Zbrojnych RP”, zakończył swój list prezydent. List przesłał też Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak. Napisał w nim: „72 lata temu pod Wizną żołnierze polscy dowodzeni przez kapitan Władysława Raginisa stawili czoła przeważającym siłom hitlerowskich Niemiec. Dziś – my następcy i spadkobiercy walecznych żołnierzy składamy hołd wszystkim poległym pod Wizną, którzy do końca pozostali wierni wolnej i niepodległej Polsce, wypełniając słowa żołnierskiej przysięgi. Po wielu latach dopełniamy ostatniego doczesnego obowiązku wobec niezłomnych bohaterów składając uroczyście ich szczątki w miejscu gdzie walczyli za Polskę.” Minister zaznaczył, że we współczesnym Wojsku Polskim żywa jest pamięć o czynach kpt W. Raginisa i jego żołnierzy. Głos zabrali także: ambasador Polski na Łotwie (z dawnych Inflant pochodził przecież Władysław Raginis), przedstawiciel rodziny kpt. Raginisa – Pan Jacek Raginis, Prezes Stowarzyszenia „Wizna 1939”, Wicewojewoda Podlaski i Wójt Gminy Zawady. W asyście Kompanii Honorowej wystawionej przez 18 Rozpoznawczy Pułk Piechoty z Białegostoku i Orkiestry Wojskowej z Giżycka, przy wtórze sygnału trąbki „Śpij kolego” oraz salwie honorowej, szczątki bohaterów zostały złożone w przygotowanej krypcie przez członków Grupy Rekonstrukcyjnej CSP KOP w Osowcu. Orkiestra odegrała „Marsza Pogrzebowego” F. Chopina, po czym liczne, przybyły delegacje złożyły przed kryptą wieńce i wiązanki kwiatów. Na zakończenie uroczystości wzbiło się w niebo kilkaset gołębi przywiezionych na tę uroczystość i wypuszczonych jednocześnie przez członków Podlaskiego Oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Staropolskim obyczajem, po zakończeniu uroczystości, przybyli goście mogli posilić się tradycyjną, wojskową grochówką. Szacuje się, że w uroczystości pogrzebowej na Górze Strękowej uczestniczyło co najmniej 1,5 tys. publiczności. Uporządkowane ruiny schronu bojowego na Górze Strękowej, miejsce pochówku ekshumowanych z pasa drogowego doczesnych szczątków Bohaterskich oficerów, obrońców Odcinka „Wizna”, stały się od tej chwili Miejscem Pamięci Narodowej.